22 kwietnia, 2019

Twój pierwszy raz ze sztuką

Każdy z nas w pewnym okresie swojego życia marzy o własnym lokum. Wyobrażamy sobie jak będzie wyglądać i planujemy, że urządzimy je w wymarzone meble i dodatki. A czy w tych marzeniach jest miejsce na sztukę? Może tak, może nie. Ale kiedy już mamy wygodną łazienkę, świetnie wyposażoną kuchnię, pięknie urządzony salon i najwygodniejszą na świecie sofę….zapadamy się w niej i…? Oglądamy telewizor? Niestety często tak. Właśnie telewizor jest centralnym punktem domu, na którym najczęściej spoczywa nasz wzrok. A to trochę za mało. Pora chcieć więcej.

I tu przychodzi nam z pomocą sztuka. Dom bez sztuki na ścianach jest ubogi. Puste ściany nie wyglądają dobrze nawet gdyby były pokryte ciekawą i drogą tapetą. Nawet na niej musi zawisnąć coś co doda wnętrzu niepowtarzalnej wartości. Obraz do nas „mówi”. Emanuje energią włożoną przez artystę. To dialog, który będzie toczył się latami. Przypomni Ci autora, z którym w jego pracowni wypiłeś kieliszek dobrego wina i z którym świetnie Ci się rozmawiało w oparach farb i terpentyny. Będzie Ci przypominał emocje związane z jego zakupem. Jeśli będzie to Twój pierwszy obraz, tym bardziej będziesz z siebie dumny. Zauważysz, że goście których zapraszasz zapytają najpierw właśnie o to płótno. Docenią Twój wybór jeśli jest wyjątkowy a jeśli jest kontrowersyjny, rozpocznie się dyskusja. Jeśli kupiłeś go na aukcji, zapewne opowiesz jak to wszystko wyglądało, prawda? Zobacz, ile daje obecność jednego przedmiotu. Jak stymuluje. Nie mówiąc o tym, że Twój obraz wprowadzi Cię w o wiele lepszy nastrój niż papka płynąca z telewizora.

A jakie dzieło wybrać?

Mateusz Maliborski

Domy i mieszkania współcześnie urządzane są bardzo różnie. Niektórzy wciąż lubią styl tzw. klasyczny. Inni wybierają art deco, prowansalski, kolonialny lub romantyczny. Znajdą się wielbiciele stylu minimalistycznego, nowoczesnego, loftowego lub najpopularniejszego w tej chwili – skandynawskiego. I jak do każdego z nich dobrać obraz?

Bez względu na to jaki to styl znajdź dla Twojego obrazu najlepsze miejsce. Oznacza to, że powinien to być spory kawałek ściany, na której obraz będzie wyglądał jak najważniejszy skarb. Dobrze by było, żeby dookoła miał sporo przestrzeni, która pozwoli na dobrą ekspozycję. Postaraj się usunąć wszelkie przedmioty, które będą zaburzać jego odbiór. Niech wisi na wysokości wzroku stojącego człowieka lub trochę wyżej. Wysokość wnętrza podpowie Ci gdzie będzie najlepiej. W niskich wnętrzach ciut niżej, w wyższych – wyżej.
Artyści nie specjalnie lubią kiedy kupujący przy wyborze obrazu kieruje się tylko kolorystyką wnętrza. To zrozumiałe, chcemy aby wszystko ze sobą świetnie korespondowało. Ale najważniejsze – jednak niech będzie to obraz, który nam się podoba. Wybierzmy z obrazu jakiś kolor, który powtórzymy potem w kilku jeszcze dodatkach tak, aby było jakieś nawiązanie. Wtedy obraz będzie wyglądał jakby dedykowany temu wnętrzu. Takie proste zabiegi pomagają wkomponować obraz w całość.
Czy obraz powinien mieć ramę? To zależy jaki obraz. Jakie wnętrze. Często rama jest nieodzowna. Dopełnia go ona, zamyka świat przedstawiony na płótnie. Rama może podkreślić jego siłę lub go osłabić. Ważne, żeby wiedzieć jaki efekt chcemy osiągnąć. Dlatego prawidłowa oprawa to bardzo trudna sztuka. Ale są od tego specjaliści, którzy świetnie znają się na rzeczy. Warto też poprosić o poradę dekoratora wnętrz.

Franciszek Ledóchowski

Często artyści sprzedają obrazy bez ramy wiedząc, że właśnie za pomocą ramy można dopasować obraz do wnętrza. To ona nada ostateczny charakter dziełu. Możemy to zrobić na zasadzie kontrastu lub dopasowując style. Ramą można też modyfikować końcowy efekt. Jeśli obraz, który nabyliśmy jest zbyt mały a mamy na ścianie całkiem sporo miejsca nie da dobrego efektu wizualnego. Możemy dodać do niego szeroką ramę i wypełnić nią tę przestrzeń.

Z kolei obraz bardzo duży może wyglądać bardzo dobrze bez oprawy. Ale jego brzegi nie zawsze nam się podobają. Niektórzy artyści zamalowują je w kolorze pasującym do całości a inni zostawiają je w kolorze białym. I to nie zawsze sprawdza się we wnętrzu bo krawędzie działają bardzo mocno, odbijając światło. Zaburza to odbiór. Nie powinniśmy samodzielnie ingerować w płótno. Przy chęci odsprzedaży obrazu będzie to źle postrzegane i może tę sprzedaż zniweczyć. Zatem wyjściem z takiej sytuacji jest zamówienie u ramiarza delikatnej, cienkiej ramki, jakby listwy wykończeniowej z małym dystansem dookoła obrazu, która zasłoni brzeg. W ten prosty sposób obraz zyskuje nienachalne wykończenie niepowiększające jego rozmiarów.

Kiedy już zdecydowaliśmy jak ma docelowo wyglądać nasz obraz, zadbajmy też o to na czym go dobrze i bezpiecznie powiesić żeby nie spadł. Dobierzmy odpowiedniej wielkości gwóźdź lub kołek oraz przybijmy do ramy wytrzymałe uszko lub nawet dwa.

A kiedy wszystko już jest na swoim miejscu, rozsiądźmy się wygodnie na naszej obszernej sofie i delektujmy się sztuką. Niech myśli krążą gdzie chcą. Wymyślajmy nowe scenariusze. Błądźmy po nieodgadnionych zakamarkach naszej wyobraźni i czerpmy radość! To jest to!