21 marca, 2019

Inwestycje alternatywne – malarstwo, sztuka, wino, monety i inne

Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat inwestycje alternatywne stały się jednym z najszybciej rozwijających się segmentów rynku finansowego. Wpłynęło na to wiele czynników ale jednym z głównych były chyba konsekwencje kryzysu z 2007 roku. Wtedy, gdy na rynkach kapitałowych dominowała tendencja spadkowa, inwestorzy poszukiwali nowych możliwości inwestycyjnych.

Kolejnym czynnikiem była działalność edukacyjna i promocyjna podmiotów operujących na rynku inwestycji alternatywnych w celu przyciągnięcia nowych klientów.

Na początku należałoby jednak zdefiniować co rozumiemy pod pojęciem inwestycji klasycznych i alternatywnych. Dla jednych inwestycje klasyczne to tylko akcje i obligacje. Dla drugich jednak rynek Forex, surowców czy nieruchomości jest zaliczany do tradycyjnych form inwestowania. Na pewno wszyscy do rynków alternatywnych zaliczą rynek win inwestycyjnych znaczków, czy monet. Są to aktywa inwestycyjne ogólnie zwane pasjami. Kryterium, które może zostać wykorzystane do wyłonienia kategorii inwestycji alternatywnych, jest fakt występowania na danym rynku indeksu opisującego zmiany cen na nim występujące. Ale co wtedy zrobić z rynkiem trufli, który posiada indeks Tuber czy rynek autografów znanych osobistości z indeksem Frasers 100? Do tego dochodzi jeszcze rynek dzieł sztuki, który posiada kilkanaście indeksów, z których najpopularniejszy to Mei Moses Index, czy rynek win inwestycyjnych określany przez Liv-ex 100.

To może kryterium podziału może być występowanie giełdy, na której obraca się określonym rodzajem aktywów? Jeżeli na świecie występuje zorganizowany rynek, gdzie kwotowane są ceny dla pewnej grupy aktywów, wtedy ten rodzaj aktywów uznawany jest za klasyczny. Brak giełdy oznacza, że należą one do kategorii inwestycji alternatywnych i mogą być określane jako przedmioty kolekcjonerskie. Wtedy niestety okazuje się, że inwestycje w jedwab (Yokohama Raw Silk Exchange)czy kauczuk (Kobe Rubber Exchange) są inwestycjami klasycznymi.

Reasumując, przeprowadzenie sztywnych podziałów aktywów inwestycyjnych na tradycyjne i alternatywne nie ma sensu. Chyba najprostszym sposobem uniknięcia tutaj niejasności jest zaliczenie do segmentu rynku inwestycji alternatywnych, rynek tych przedmiotów, których zakup można zaliczyć do pasji wraz z rynkiem nieruchomości i surowców.

Przez pojęcie rzeczowych inwestycji alternatywnych należy rozumieć inwestycje w dobra unikalne i cenne ze względu na swój wyjątkowy charakter. Wartość inwestycji rzeczowych jest, najczęściej niezależna od wydarzeń na giełdzie i innych rynkach finansowych, decyzji banków centralnych i trendów ekonomicznych. W porównaniu z t6radycyjnym rynkiem finansowym alternatywne inwestycje są bardzo stabilne i niepodatne na ryzyko inflacji. Wymagają jednak najczęściej wysokich nakładów kapitału, lecz zapewniają znaczny wzrost w dłuższym okresie. Myślę tutaj szczególnie o rynku sztuki, który dynamicznie rozwija się w Polsce ma przestrzeni ostatnich lat. Dobrze zainwestowane pieniądze dają kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu; do tego przychodzi przyjemność z obcowania ze sztuką oraz osobami, które je tworzą.

Artykuły luksusowe i kolekcje stanowią tzw. Dobra rzadkie, dlatego ich wartość ma tendencje do wzrostu. Rynek alternatywny można uznać za miejsce inwestycji długoterminowych, które niską płynność rekompensują z reguły dużym potencjalnym wzrostem rentowności uzyskiwanym w momencie sprzedaży. Wraz z rozwojem rynku dóbr luksusowych, oprócz kolekcjonerów, pojawili się też na nim spekulanci, którzy licząc na zwyżkę cen, wybierają dobra nie ze względu ma swoje zamiłowania, lecz potencjał zwrotu z inwestycji.

Według raportu firmy Knight Frank najbogatsi Europejczycy przeciętnie połowę swoich majątków lokują na rynku nieruchomości. Później przychodzi kolej na: wino, dzieła sztuki, zegarki, biżuterię i samochody. Na kolejnych miejscach znajdują się; diamenty, fotografie, meble, instrumenty, monety, znaczki i ceramika.

Jak widać z powyższego wykresu jeszcze niedawno na pierwszych trzech miejscach pod względem stopy zwrotu znajdowały się samochody, znaczki i monety. Ja jednak głównie chciałbym zająć się tym czwartym segmentem rynków alternatywnych czyli dziełami sztuki. Sam jestem aktywnym członkiem tego rynku od połowy lat dziewięćdziesiątych i chciałbym podzielić się z Państwem swoimi uwagami na ten temat.

Na podstawie:
„Sztuka inwestowania w sztukę” – Krzysztof Borowski